Jeszcze tego nie było…. Dzisiejszy koncert zachwycił wszystkich, każdy z nas spodziewał się muzyków w garniturach, a tu przyjechało do nas trzech Panów, którzy robili remont w Filharmonii. Podczas remontu obserwowali i słuchali muzyków jak ćwiczą na swoich instrumentach🙂
Pracownicy również chcieli spróbować grać piękną muzykę…, ale muzycy nie pozwolili dotykać ich instrumentów, aby zagrać postanowili więc wykonać własne, z materiałów kupionych w sklepie narzędziowo – budowlanym. Zabawa rozpoczęła się od muzyki z rurki z dziurkami, które brzmiały jak flet. Rurkowe flety zagrały nam muzykę „What a Wonderful world”.
Kolejną atrakcją była patelnia przerobiona tak, że brzmiała jak gitara, która zagrała nam ostrą muzę. Jeden z pracowników zauroczony skrzypcami postanowił zagrać na pile smyczkami. Faktycznie piła brzmiała jak skrzypce 🎻 wysłuchaliśmy utworu „O sole mio”.
Z rurek jakie pozostały została zrobiona Fletnia Pana, wysłuchaliśmy pięknych dźwięków…🥰
Następnie na scenie pojawił się „Butelkofon”. Były to butelki różnej wielkości z wodą w środku. Butelkofon zagrał nam muzykę Pati Patataj – Cancaocle Ninar.
A muzykę z Titanica zagrał nam syfon z rurek i woreczka foliowego 🥳 Ostatnim instrumentem wykonanym z rurek i piłki plażowej brzmiał jak Dudy. Bawiliśmy się wspaniale i nie możemy doczekać się kolejnego koncertu pierwszego grudnia pt. „Orkiestra dęta w pigułce – skrzydłówka i saxhorny. Zapraszamy 😘
Donata Wilczyńska